Obserwatorzy

Zasubskrybuj :)

'Pomadkowo': Avon, UCR LE "Płatki kwiatów' Radiant Peony


Na wstępie chciałabym usprawiedliwić moją małą aktywność. Jestem/byłam (okaże się wieczorem) pochłonięta sesją. Mam nadzieję, że dzisiejsze stracie było ostatnim w tym semestrze i zakończy się wynikiem w pełni mnie satysfakcjonującym :) Edit: mogę cieszyć się wakacjami :D

Tymczasem przychodzę do Was z kolejnym odcinkiem sagi :) Głównym bohaterem jest szminka firmy Avon z serii UCR w kolorze Radiant Peony. 

Pomadka zamknięta jest w opakowaniu o charakterystycznym, dla tej serii, kształcie. Jedyną różnicą jest zastąpienie czarnych elementów różowymi z lustrzanym połyskiem. Zapach produktu jest bardzo przyjemny, identyczny jak w przypadku linii 'Uwodzicielskie Nawilżenie'. 
Szminka zawiera 'milion pięćset sto dziewięćset' drobinek w różnych kolorach (są nawet niebieskie! :o). Moja pierwsza reakcja na widok tych różnokolorowych świecidełek? 'Czy kogoś nie po***' :P O dziwo,   wszystkie dziwne kolory brokatu na ustach są zupełnie niewidoczne.  Nie są również wyczuwalne , jednak niekiedy wykazują tendencję do zwiedzania twarzy. Zdjęcie powyżej przedstawia efekt 'w cieniu', natomiast poniżej widoczny jest efekt 'w słońcu'.

Trwałość szminki nie jest powalająca, ale jest to charakterystyczne dla tego typu konsystencji (pogranicze pomadki i błyszczyka). Nie wysusza, ani nie podkreśla nadmiernie suchych skórek. Właściwości nawilżających nie zauważyłam. Wydaje mi się, że optycznie wybiela zęby, co jest jej ogromnym plusem. 

Swatche na ustach


Przedstawiam Wam mój dzisiejszy 'egzaminowy' makijaż (w domyśle: 'co się nie wie, to się dowygląda :P) ...
(podkład w musie Avon, podkład matujący Soraya, korektor pod oczy Oriflame, korektor Inglot, puder Sephora, puder brązujący Sephora, kredka do ust Mariza, beżowy błyszczyk Pierre Rene, wosk do brwi Inglot, cienie do powiek Inglot, tusz Rimmel)

... oraz mojego towarzysza sesyjnych tortur :D


Pozdrawiam,
Aaparatka

Komentarze

Popularne posty